W tym wpisie kontynuujemy temat dotyczący zasad szkrzydłowania. Oto kolejne zasady:
Zasada numer 4: Uczucia Twojego skrzydłowego są ważniejsze niż uczucia kobiety, którą dopiero co poznałeś.
Tutaj opowiem Ci pewną historię.
Któregoś wieczoru wraz z moimi dwoma kolegami poszliśmy do klubu. Ja z jednym z kolegów wyszliśmy przed klub i nawiązaliśmy tam rozmowę z dwoma dziewczynami. Po chwili dołączył do nas kolega. Jedna z dziewczyn jak go zobaczyła to powiedziała; „A co to za lamus?”. Początkowo pomyślałem, że mówi to do mnie, bo patrzyła w moją stronę. Spojrzałem na nią zdziwiony i powiedziałem; „Lamus?”. Ona na mnie spojrzała zdziwiona i powiedziała; „Nie Ty mordo… Ten gość!”. Mój kolega, który z nią rozmawiał zaśmiał się mówiąc tylko pod nosem; „Podziałaś do niego mordo? Oooo mamy tutaj blokerką”. Starałem się jej elegancko wyjaśnić, że obraża naszego kolegę mówiąc coś w stylu; „Słuchaj to jest nasz dobry kolega. Jeśli obrażasz go to obrażasz i nas.”. Dziewczyna czuła się ewidentnie zakłopotana całą sytuacją i nie specjalnie wiedziała, co w tej sytuacji zrobić. Finalnie zakończyliśmy rozmowę z tymi dziewczynami i poszliśmy bawić się z kimś innym.
Jaki morał jest z tej historii?
Jeśli dziewczyna obraża Twojego skrzydłowego to się nie śmiejesz z kolegi i nie stajesz po stronie dziewczyny.
Zasada numer 5: Jeśli staniesz się skuteczniejszy od kolegi naucz go jak robić to, co Ty robisz. Jeśli nie jesteś świadom, tego, co dla Ciebie działa lub jeśli to, co działa dla Ciebie nie działa dla kolegi to pomóż mu znaleźć jego silną stronę i ją rozwinąć.
Czasami będzie się zdarzać sytuacja, że jeden z was będzie utykał i nie będzie mógł znaleźć sposobu na rozwiązanie swojego słabego punktu. Jeśli utknąłeś to musisz uwolnić się od EGO i zacząć szukać rozwiązać. Z tego właśnie powodu swobodnie powinieneś rozmawiać na temat swoich słabych punktów ze swoim skrzydłowym a on powinien Ci pomagać w poradzeniu sobie z nimi. Czasami może zdarzyć się taka sytuacja, że żaden z was nie będzie umiał poradzić sobie z czymś, bo nie będzie umiał zlokalizować gdzie pies jest pogrzebany. Taka sytuacja jest odpowiednikiem nieświadomej niekompetencji – mam przez to na myśli, że nie jesteś świadom, w czym jesteś niekompetentny. Nie masz wglądu nie tyle, co w przyczynę słabego punktu tylko w to, w czym jesteś NIEKOMPETENTNY. Mówiąc prościej nie wiesz, czego nie umiesz i nawet nie zdajesz sobie sprawy, że to, czego nie umiesz istnieje i jest istotne. Faceci potrafią tworzyć w swoich głowach niezłe filozofie, które same w sobie mogą być słabym punktem. Arystoteles zauważył, że istnieje coś takiego jak przyczyna sprawcza. Przyczyna sprawcza to myśli, postrzeganie czegoś, sposób myślenia, który w ogromnym stopniu jest źródłem rezultatów, jakie uzyskujesz. Mając tego świadomość dajemy klientom naszych szkoleń nie tylko skuteczne strategie zachowań, ale również sposoby postrzegania podrywu, flirtu, seksu, siebie samego a to wszystko po to, aby ich odblokować i popchnąć w kierunku odnoszenia niewyobrażalnych sukcesów.
Zasada numer 6: Jeśli Twój skrzydłowy wpadnie w pułapkę bycia uwiązanym przez pragnienie uzyskiwania pożądanych rezultatów, co wynika z braku sukcesów, podczas gdy Ty sukcesy odnosisz to w umiejętny sposób pomóż mu odbudować fundamenty.
Czasami może się zdarzyć taka sytuacja, że Twój skrzydłowy zacznie dramatyzować i użalać się nad sobą, dlatego że nie odnosi rezultatów takie, jakie chce. Pomóż mu w tej sytuacji ogniskując jego uwagę na pozytywach i przypomnij mu o fundamentalnych założeniach i prawdach dotyczących relacji damsko męskich.
Zasada numer 7: Jeśli skrzydłowy na skutek swojej frustracji, która wynika z braku sukcesów i bycia uwiązanym przez pragnienie uzyskiwania pożądanych rezultatów, zniszczy parę Twoich interakcji z kobietami to wybacz mu i zastosuj się do zasady 4.
Czasami Twój skrzydłowy może niszczyć Twoje interakcje z kobietami. Jeśli jego zachowanie wynika z frustracji (bo nie odnosi on sukcesów) i nie jest świadom tego że niszczenie jest dla niego jedynym sposobem na to aby poczuć się lepiej to mu wybacz i uświadamiaj mu jego zachowania. Wyciągnij do niego pomocną dłoń!!!
Zasada numer 8: Jeśli Twój skrzydłowy będzie do tego stopnia zaślepiony i uwiązany przez pragnienie uzyskiwania pożądanych rezultatów w wyniku braku sukcesów, że będzie nieustannie zachowywał się jak oblężona twierdza, będzie kierował się negatywnymi intencjami w stosunku do Ciebie to pozwól, aby został „z tyłu”.
Ta zasada nawiązuje w pewien sposób do zasady piątej i może, ale nie zawsze będzie jej rozwinięciem.
Napisałem we wcześniejszym wpisie abyś wypracował w sobie taki nawyk, aby bez skrupułów odcinać chirurgicznym cięciem ludzi którzy nie sprawiają, że rośniesz, że czujesz się świetnie itp. Podam Ci przykład, co było dla mnie poważnym bodźcem do tego, aby odciąć jedną osobę chirurgicznym cięciem od mojego życia.
Miałem kiedyś kolegę, który nie odnosił sukcesów na stopie relacji damsko męskich przede wszystkim, dlatego że nie potrafił otworzyć swojej głowy i wyjść ze swojej strefy komfortu. Był tak uwikłany w swoje teorie, że ciągle robił to samo, mimo że to nie działało. Dla przykładu podchodził do dziewczyny i okazywał jej w sposób bezpośredni zainteresowanie mówiąc: „Jesteś urocza i chciałem Cię poznać.”. Gdy dziewczyna reagowała negatywnie – mówiąc np. „Nie jestem zainteresowana.”. To on nachylał się i całował ją w policzek i następnie odchodził, podczas gdy wyraz twarzy kobiety wskazywał na zdegustowanie. Zachęcałem go wtedy do zmienienia podejścia, do robienia innych rzeczy i uwolnienia się spod szponów własnego ego. Opowiedziałem mu nawet moją „wstydliwą” historię o podejściu do obcych kobiet, które sromotnie mnie wyśmiały, po to, aby naświetlić mu, że była to dla mnie użyteczna lekcja, której potrzebowałem, aby odwikłać się od swojego ego i przestać podążać za głupimi ideami zbudowanymi z piasku, które wymyślają faceci, aby grać na ego innych facetów. Niestety wszelkie moje komunikaty do niego nie docierały. Miał on silną osobowość, ale niestety kierował swoją uwagę w złym kierunku i przez to zaczął stawać się toksyczny. Pewnego razu, gdy wyszedłem z tym kolegą do klubu (była z nami jeszcze jedna osoba) i zacząłem poznawać kobiety on się zaczął strasznie irytować. Podszedł do mnie, gdy rozmawiałem z dziewczyną i narzekając powiedział, że czuje się źle i chce wracać do domu. Pożegnałem się z dziewczyną, wziąłem od niej numer telefonu i wyszedłem podtrzymać na duchu kolegę. Niestety wpadł on w jakiś dziwny amok i opowiadał mi, że chciałby poderżnąć gardło facetowi, który wraz z nami poszedł do klubu, mówił o tym, że był kiedyś badany psychiatrycznie i jest na pograniczu bycia zdrowym a psychopatom i nawet jeśli posunąłby się do jakiegoś przestępstwa to jest duże prawdopodobieństwo że udowodniono by że jest on chory. Starałem się go uspokoić i pomóc. Odłożyłem na bok swoje emocje mimo tego, że poczułem jakby ktoś właśnie dźgnął mnie nożem. Moja relacja z tym kolegą musiała dobiec końca gdyż nie mogłem akceptować nienawiści, jaką pałał on do mojego brata. Czasami warto kierować się zasadą z filmu „Piraci z Karaibów”. Jeśli ktoś został z tyłu to należy go zostawić, rozłożyć żagiel i odpłynąć w pełne morze.
Pozdrawiam
Adventurer
ARTYKUŁY
Poprzedni / Następny