W tym artykule skupimy się na relacji między Manosferą a Społecznością Relacji. Dowiesz się tutaj między innymi czym jest Blue Pill (Niebieska pigułka), Red Pill (Czerwona pigułka), Purple Pill (Purpurowa pigułka), Black Pill (Czarna pigułka), INCEL, SIMP, MGTOW itd.
Ten artykuł jest dosyć długi i zawiera dużą dawkę informacji. Rozważ sobie rozłożenie czytania tego artykułu na kilka części bowiem czytanie „jednym tchem” może być wyzwaniem…
Aby łatwiej było Ci zorganizować sobie czytanie przygotowałem dla Ciebie spis treści.
SPIS TREŚCI:
- 1. Definicja Manosfery.
- 2. Ruchy zaliczane do manosfery.
- 2.1 Ruch Wyzwolenia Mężczyzn.
- 2.2 Ruch Praw Mężczyzn i Ruch Praw Ojców.
- 2.3 Mitopoetyczny Ruch Mężczyzn.
- 2.4 Pro Feminizm I Męski Feminizm.
- 2.5 Maskulinizm i Anty Feminizm.
- 2.6 Pigułki.
- 2.6.1 Niebieska Pigułka (Blue Pill).
- 2.6.2 Czerwona Pigułka (Red Pill).
- 2.6.3 Purpurowa Pigułka (Purple Pill).
- 2.6.4 Czarna Pigułka (Black Pill).
- 2.6.5 Biała Pigułka (White Pill).
- 2.6.6 Różowa Pigułka (Pink Pill).
- 2.6.7 Mimowolny Celibat (INCEL).
- 2.6.8 Ciemna strona INCELi i INCELek.
- 2.7 Mężczyźni Idący Własną Drogą.
- 2.8 Moje Podejście Do Różnych Ruchów Zaliczanych Do Manosfery.
DEFINICJA MANOSFERY
Zacznijmy od zdefiniowania sobie manosfery.
Manosfera określana jest jako rozmaite publikacje, strony, blogi i fora internetowe, które dotyczą męskości.
Niektórzy mylą Manosferę z ruchem zwanym Maskulinizmem i ruchem zwanym Anty-feminizmem, które są zaliczane do Manosfery. Wynika z tego, to że wbrew temu co niektórzy twierdzą, Manosfera to nie sfera mizoginistyczna i będąca opozycją dla feminizmu. Do manosfery zaliczają się także pro-feministyczne ruchy mężczyzn. Manosfera nie jest więc jednorodna tylko jest wypełniona ruchami, które czasem sobie zaprzeczają a czasem nawet ze sobą walczą.
RUCHY ZALICZANE DO MANOSFERY
Dokładniej rzecz ujmując do manosfery możemy zaliczyć:
1. MLM – Men’s Liberation Movement (Ruch Wyzwolenia Mężczyzn).
2. MRM – Men’s Rights Movement (Ruch Praw Mężczyzn) i FRM – Fathers Rights Movement (Ruch Praw Ojców).
3. MMM – Mythopoetic Men’s Movement (Mitopoetyczny ruch mężczyzn).
4. Pro-feminizm i Męski feminizm.
5. Maskulinizm i Anty-feminizm.
6. Pills (Pigułki). Mówimy tutaj o: Blue Pill (Niebieska pigułka), Red Pill (Czerwona pigułka), Purple Pill (Purpurowa pigułka), Black Pill (Czarna pigułka), White Pill (Biała pigułka) i Pink Pill (Różowa pigułka – dla kobiet).
7. MGTOW – Men Going Their Own Way (Mężczyźni Idący Własną Drogą).
Przez wiele osób do manosfery zaliczana jest także społeczność artystów podrywu (PUA) i zapewne zaliczana byłaby też społeczność relacji damsko męskich. Społeczność relacji damsko męskich jest transformacją społeczności mężczyzn zainteresowanych sferą relacji damsko męskich jaka zaczęła kształtować się w latach 50 ubiegłego stulecia i z jakiej zrodziła się społeczność Artystów Podrywu.
Manosferę jako całość trudno jest jednoznacznie ocenić. Z resztą większość ugrupowań jest trudno jednoznacznie ocenić. Dla przykładu niektórzy twierdzą, że Policja to zbiór zaburzonych ludzi gotowych do bezrefleksyjnego poddaństwa i wykonywania rozkazów, które nie mają umocowania prawnego. Niektórzy twierdzą, że policjanci to po prostu bandyci pracujący na zlecenie rządu. Takie postrzeganie policji na pewno jest w jakimś stopniu prawdziwe. Nie bez powodu mówi się, że pod latarnią jest najciemniej. Jednak twierdzenie, że cała w sobie policja jest zła, niepotrzebna i zepsuta jest po prostu nadmiernym generalizowaniem. W tej formacji także pracują ludzie, którzy posiadają kręgosłup moralny, chcą nieść pomoc i wierzą w praworządność i sprawiedliwość.
W manosferze tak jak i w ruchu kobiet (Feminizmie) znajdziemy podejścia zdrowe i funkcjonalne oraz niezdrowe i dysfunkcyjne a nawet niebezpieczne.
RUCH WYZWOLENIA MĘŻCZYZN
Zacznijmy od Ruchu Wyzwolenia Mężczyzn.
Ruch Wyzwolenia Mężczyzn był ruchem społecznym, który koncentrował się na krytyce stereotypów i ograniczeń jakie społeczeństwo nakładało na mężczyzn. Działacze tego ruchu byli często pro-feministyczni. Aktywiści tego ruchu zwracali uwagę na męskie „cierpienie”, które wynikało ze stereotypowego postrzegania męskości. Celem działaczy było wyzwolenie mężczyzn spod stereotypów płci, które uniemożliwiały im pełny rozwój i ekspresję swoich potrzeb i pragnień (np. wyrażanie swoich emocji, płacz itd.).
Ruch Wyzwolenia Mężczyzn rozpadł się pod koniec lat 70 ubiegłego stulecia. Część mężczyzn, którzy należeli do tego ruchu i którzy uważali, że koszt jaki ponoszą mężczyźni za odgrywanie społecznych ról przypisanych mężczyznom, jest za wysoki dla mężczyzn, utworzyli Ruch Praw Mężczyzn, który skupiał się na problemach z jakimi borykają się mężczyźni. Ci członkowie byłego już Ruchu Wyzwolenia Mężczyzn, którzy uważali, że koszt jaki ponoszą kobiety z racji ról społecznych jakie odgrywają mężczyźni, jest za wysoki dla kobiet, utworzyli Ruch Pro-feministyczny, który skupiał się na walce z przemocą seksualną względem kobiet.
RUCH PRAW MĘŻCZYZN I PRAW OJCÓW
Przejdźmy teraz do Ruchu Praw Mężczyzn i Ruchu Praw Ojców.
Jeśli chodzi o Ruch Praw Mężczyzn to jest to ugrupowanie mężczyzn, którzy koncentrują się na tych kwestiach społecznych, które mają związek z niesprawiedliwością z jaką spotykają się mężczyźni w sprawach, które dotyczą relacji z kobietami. Aktywiście tego ruchu zajmują się kwestiami prawnymi i rozmaitymi ustawami i rozporządzeniami, które stawiają mężczyzn w gorszym położeniu prawnym niż kobiety. Chodzi tutaj na przykład o płacenie alimentów na rzecz nieswoich dzieci, lub wypłacanie przez mężczyzna ogromnych i nieadekwatnych pieniędzy kobietom po rozwodzie. Mężczyźni należący do tego ruchu piszą książki, tworzą rozmaite kursy i udzielają konsultacji, które dotyczą rozwodów i ochrony własnego majątku. Aktywiści ruchu o jakim piszę zajmują się także dyskryminacją męskości, męskich pragnień i męskiego sposobu życia.
Przez niektórych badaczy Ruch Praw Mężczyzn jest traktowany jako działalność mająca na celu zwalczanie rozmaitych następstw emancypowania się kobiet. Jest to więc swojego rodzaju bunt czy przeciwny ruch do feminizmu, którego celem jest przywrócenie pewnego zaburzonego przez działania feministek porządku prawnego i społecznego.
Jeśli chodzi o Ruch Praw Ojców to jest to ruch którego zainteresowaniem są sprawy związane z prawem ojców a w tym prawem do opieki nad dziećmi i prawem dotyczącym alimentów. Członkowie tego ruchu twierdzą, że to kobiety, po rozpadzie małżeństwa mają więcej przywilejów jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi. Mężczyźni walczą po prostu o równość prawa w odniesieniu do opieki nad dziećmi. Członkowie tego ruchu dostarczają wiedze mężczyznom na temat tego jak walczyć o swoje prawo do opieki nad dziećmi i kwestie związane z alimentami.
Wśród działaczy praw ojców znajdowali się osoby ze skrajnie radykalnymi poglądami. Dla przykładu Thomas Ball napisał, że ojcowie powinni spalić budynki sądów i posterunki policji. Thomas Ball, aby dotrzeć ze swoim przesłaniem do ludzi popełnił samobójstwo przez samospalenie.
Niektórzy twierdzą, że członkowie ruchu praw ojców i praw mężczyzn są odpowiedzialni za utrwalanie negatywnych stereotypów dotyczących kobiet (nieuczciwe, materialistki, zwodnicze, wykorzystujące finansowo) co ma związek z kryzysem męskości jaki przeżywają.
MITOPOETYCZNY RUCH MĘŻCZYZN
Przejdźmy teraz do Mitopoetycznego Ruchu Mężczyzn (MMM), którego wielu członków uważa, że należą do Ruchu Praw Mężczyzn. Ten ruch skupia się na rozmaitych rozwiązaniach samopomocowych dla mężczyzn. Te rozwiązania bazują między innymi na mądrościach wyciągniętych z rozmaitych baśni, mitów i plemiennych rytuałów (np. rytuał inicjacji chłopca w mężczyznę). Przedstawicielami tego ruchu byli między innymi: Robert A. Johnson, Joseph Campbell, Robert Bly, Jean Monbourquette oraz neojungiści tacy jak; Robert Moore i Douglas Gillette.
Jedną z kluczowych publikacji, która przedstawiała podejście Mitopoetycznego Ruchu Mężczyzn jest książka „Iron John” (Żelazny Jan) napisana przez Roberta Blya. Autor w swojej książce odnosi się do koncepcji „cienia” opracowanej przez Carla Gustawa Junga. W uproszczeniu koncepcja ta zakłada, że człowiek w toku wychowania i socjalizacji odtrąca (tłumi bądź wypiera) pewne aspekty siebie. Te odtrącone części siebie stają się tak zwanym „cieniem”. Innymi słowy człowiek nie pozbywa się pewnych cech tylko „rzuca je w cień”. Te części, warstwy i miejsca ludzkiej psychiki dalej jednak istnieją i domagają się miłości ze strony ego. Niezintegrowany „cień” może być przyczyną wielu problematycznych zachowań a nawet wojen.
Więcej o opracowanej przez Junga koncepcji „cienia” można przeczytać w książce „How to Befriend your shadow” (Jak oswoić swój cień) napisanej przez Jeana Monbourquette. Autor pisze o tym co Jung nazywał procesem indywiduacji. Chodzi tutaj między innymi o poznawanie odtrąconych części swojej osobowości oraz reintegrowanie swojego „cienia”. Efektem tego procesu jest stanie się bardziej całościowym człowiekiem oraz posiadanie większego zrozumienia własnych zachowań oraz uzyskanie większej kontroli nad swoimi myślami, decyzjami i zachowaniami.
Warto także dodać, że mitopoeci skupiają się na zawartych w baśniach i mitach męskich archetypach, których integrowanie przyczynia się do powrotu do głębokiej męskości. Niektóre z praktyk propagowanych przez mitopoetów przypominają plemienne rytuały przejścia (uderzanie w bębny, odosobnienie w lesie, śpiewanie, chodzenie po ogniu itd.). Celem tych praktyk jest uwolnienie się od toksycznej męskości i odbudowanie głębokiej męskości i duchowości. Ta toksyczna męskość jest wynikiem zaprzestania wykonywania przez mężczyzn pewnych rytuałów oraz rozwinięcia się skrajnego szowinizmu lub feminizmu.
Mitopoetom chodzi także o zbudowanie większego braterstwa między mężczyznami zamiast nakłaniania ich do nieustannego konkurowania ze sobą. Warto także dodać, że mitopoeci nie obwiniają za „kryzys męskości” feministek. Sugerują, że główny problem z męskością wynika z oddzielenia mężczyzn od ojców. Dopiero na drugim miejscu mówi się o szkodliwym wpływie oskarżania mężczyzn o to, że są seksistami. Mitopoeci sugerują, że mężczyzna powinien święcić, to co odróżnia go od kobiet a nie czuć się winny z tego powodu, że jest mężczyzną. Sugerowali także, że tłumienie emocji przez mężczyzn nie jest zgodne z prawdziwą, głęboką męskością.
Na zakończenie chcę jeszcze dodać, że mitopoeci nie zajmują się kwestiami politycznymi, nie dyskutują na temat feminizmu, prawa rodzinnego, praw homoseksualistów itd. Mitopoeci zajmują się przede wszystkim samorozwojem mentalno-emocjonalnym mężczyzn.
PRO-FEMINIZM I MĘSKI-FEMINIZM
Przejdźmy teraz do Pro-feminizmu i Męskiego feminizmu.
Pro-feminiści to mężczyźni, którzy wspierają feminizm i jednocześnie nie są członkami ruchu feministycznego i nie definiują się jako feminiści. Jeśli chodzi o męskich feministów to są to mężczyźni, którzy definiują się jako feminiści, co rodzi pewien problem w ugrupowaniu kobiet definiujących się jako feministki.
Niektóre feministki uważają, że mężczyźni nie mogą być feministami gdyż nie są kobietami, nie mają doświadczeń z prześladowaniem i niesprawiedliwością jaka spotyka kobiety i należą do grupy ludzi, którzy prześladują kobiety, co samo w sobie wyklucza ich możliwość członkostwa w ruchu feministycznym. Niektóre feministki wierzą także w to, że mężczyźni, którzy definiują się jako feminiści mają ukryte motywy (np. nie radzą sobie z kobietami i przyjmują poglądy feministek, aby mówić im, to co one chcą usłyszeć) i są nieszczerzy.
Inne feministki uważają, że włączanie mężczyzn do ruchu feministycznego jest konieczne i jest wyrazem walki z seksizmem. Jeśli mężczyźni byliby wykluczani z ruchu dlatego że są mężczyznami to byłby to seksizmu z jakim feministki walczą. Niektóre feministki uważają nawet, że definiowanie się przez mężczyzn jako feminiści jest najlepszym stanowiskiem, jakie mężczyźni mogą zająć w walce o kobiece prawa.
Tutaj chciałbym jeszcze napisać kilka słów o męskich feministach, których wypowiedzi mogą świadczyć o niesłusznej walce z niefeministycznymi ruchami mężczyzn. Pozwól, że zacytuje Ci tutaj słowa psychologa i trenera NLP, który definiuje się jako feminista:
„PUA różni od incelów bardziej proaktywne podejście, poczucie, że owszem, są nieatrakcyjni, ale można to zmienić. Obydwa te środowiska łączy jednak silny nurt mizoginistyczny, tendencja do uprzedmiotowania i seksualizacji kobiet oraz problemów z koncepcją świadomej zgody i prawem kobiety do odmowy.”
W tej wypowiedzi znajduje się wiele nieprawdziwych założeń, których celem może być oczernienie środowiska artystów podrywu (Feminista, którego cytuje nie kryje, że – z resztą tak jak część INCELi – nie przepada za środowiskiem artystów podrywu).
Jeśli chodzi o środowisko artystów podrywu to bardzo dobrze je poznaliśmy. Feminista, którego tutaj cytuje nigdy nie był częścią środowiska artystów podrywu i z przykrością stwierdzam, że uczynił – charakterystyczną dla niego – płytką analizę danego tematu. Z mojej perspektywy, niestety feminista, którego cytuje wykazuje się także brakiem zrozumienia podstawowych i dobrze przebadanych zjawisk psychologicznych mimo, że przedstawia się jako psycholog. Mówię na przykład o „różnicowaniu” i „generalizowaniu”. W moim przekonaniu nadmiernie generalizuje i ma problem z odróżnianiem od siebie kontekstów.
Do samej w sobie społeczności artystów podrywu trafiają różni mężczyźni. Wśród tych mężczyzn są mężczyźni, którzy czują się nieatrakcyjni, chcą to zmienić i mają (bazujące na swoich osobistych doświadczeniach lub przypuszczeniach) przekonanie, że psycholodzy kliniczni nie są w stanie im w tym pomóc. Do tego środowiska trafiają też bardzo przystojni mężczyźni, którzy nie borykają się z problemem przyciągnięcia kobiety do siebie tylko np. z problemem dotyczącym braku wiedzy i umiejętności postępowania z kobietą.
Niewielka ilość mężczyzn, których poznałem nosiła w sobie żal do kobiet. Jeszcze mniejsza ilość mężczyzn chciała kobietom wyrządzać krzywdę. Także niewielu mężczyzn, których poznałem to byli mężczyźni, którzy traktowali kobiety jak przedmiot i mieli problem z koncepcją świadomej zgody i prawem kobiet do odmowy. Wielu mężczyzn, z którymi miałem okazje przebywać, albo nie umieli czytać sygnałów jakie wysyłają im kobiety (na przykład nie rozumieli jasnych sygnałów świadczących o zainteresowaniu kobiety ich osobą, albo nie rozpoznawali podwójnych komunikatów i nie wiedzieli jak na nie reagować), albo zbyt szybko się poddawali. Nieliczni mężczyźni mieli problem ze zbytnią natarczywością i brakiem szacunku dla autonomii kobiety. Znaczna większość mężczyzn po prostu odchodziła opuszczając nos na kwintę, gdy kobieta okazywała im brak zainteresowania lub była agresywna i wulgarna pomimo tego, że mężczyźni nic złego jej nie powiedzieli ani nic złego nie zrobili. Żartujemy sobie czasem, że dobre zachowanie nie może obejść się bez kary. Jeśli będziesz wyjątkowo miły dla kobiet, będziesz stawiał ich wartość dużo wyżej od swojej to w „nagrodę” za swoje zachowanie zostaniesz „ukarany”.
Przejdźmy teraz do Maskulinizmu i Anty-feminizmu.
MASKULINIZM I ANTY-FEMINIZM
Maskulinizm to ruch przeciwstawny do feminizmu, który dąży do promowania atrybutów, które uznawane są za męskie, wyeliminowania seksizmu wobec mężczyzn, zrównania praw mężczyzn z prawami kobiet. Przykładem braku równości jeśli chodzi o prawo może być pobór do wojska wyłącznie mężczyzn. Feministki niespecjalnie walczą o to, aby w wypadku wojny kobiety zmuszane były jechać na front i walczyć o ojczyznę.
Maskuliniści zwracają także uwagę na wyższy wskaźnik przytaczają samobójstw u mężczyzn niż kobiet. Zwracają oni także uwagę na problem kobiecej przemocy wobec mężczyzn sugerując, że kobiety często są traktowane jako niewinne, bo zakłada się, że kobiety są z gruntu delikatne, wrażliwe i współczujące. Sztandarowym przykładem męskiej ofiary przemocy ze strony kobiety jest Johnny Depp, któremu Amber Heard ucięła fragment palca.
Niektórzy dzielą maskulinizm na postępowy i ekstremistyczny.
Maskulinizm postępowy promuje pewne feministyczne pomysły, które prowadzą do zmniejszenia seksizmu. Można wysnuć nawet wniosek że Maskulinizm postępowy i Feminizm to tak naprawdę to samo.
Z drugiej strony Maskulinizm ekstremistyczny promuje przewagę mężczyzn nad kobietami, odgrywanie różnych ról w społeczeństwie, posiadanie różnych praw, które wynikają z różnić między mężczyznami a kobietami.
Jeśli chodzi o Anty-feminizm to jest to ruch sprzeciwiający się postulatom ruchu feministycznego.
Anty-feminiści to nie są mężczyźni cechujący się niechęcią do kobiet (Mizoginia) i nie są to mężczyźni dyskryminujący kobiety ze względu na płeć (Seksizm). Antyfeminiści sprzeciwiają się rozmaitym zmianom prawnym jakie proponują feministki. Anty-feminiści wierzą w to, że feministki osiągnęły już swoje zamierzone cele i teraz dążą do wyższego statusu dla kobiet niż dla mężczyzn. Anty-feminiści uważają także, że feministki zaprzeczają uwarunkowaniom biologicznym dotyczącym różnic płci i skłaniają ludzi do występowania przeciwko swoim biologicznym skłonnościom. Oprócz tego uważają, że zmiana tradycyjnych ról płciowych stanowi zagrożenie dla funkcjonowania rodziny.
Niektórzy łączą Anty-feminizm ze skrajnie prawicowymi i ekstremistycznymi ugrupowania. Sugerowano nawet, że terrorysta który dokonał masakry w Christchurch w Nowej Zelandii, zabijając 55 osób i 40 raniąc, był motywowany ideami przedstawianymi przez Anty-feministów.
PIGUŁKI
Przejdźmy teraz do Pigułek (Pills). Tutaj będziemy mówili o kilku różnych społecznościach czy kilku różnych pigułkach lub stadiach „trawienia” tej samej pigułki. Konkretnie mówimy o niebieskiej, czerwonej, purpurowej, czarnej i białej pigułce. Mówi się także o różowej pigułce. Ta pigułka dotyczy jednak kobiet. Koncepcja pigułek jest nawiązaniem do filmu Matrix. Neo otrzymał od Morfeusza możliwość wzięcia jednej z dwóch pigułek. Jedną pigułką była pigułka niebieska, która symbolizowała życie w niewiedzy i kłamstwie, życie w Matrixie. Druga (czerwona) pigułka symbolizowała wiedzę, brutalną prawdę i wyjście z Matrixa.
Odwoływanie się do Matrixa pojawiało się w materiałach Artystów Podrywu we wczesnych latach 21 wieku (rok 2003 – 2006). Na przykład w kursie Basic Playboy (zwanym także – Shark CD) Ranko Magami (znany jako Shark) odwoływał się do koncepcji Matrixa i twierdził, że w swoim kursie przedstawia prawdę. Kilka lat później Daniel Nesek (znany jako Badboy) w swoim kursie 3 CD SET także mówił o Matrixie i czerwonej pigułce.
• Niebieska pigułka (Blue Pill)
Jeśli chodzi o społeczność mężczyzn, którzy zażyli niebieską pigułkę (Blue Pill) to są to naiwni biali rycerze, którzy bezrefleksyjnie wierzą w wizje miłości, która jest przedstawiana w filmach Disneya. Mężczyźni, którzy łyknęli niebieską pigułkę (Blue Pill) wierzą w rady jakie dają im kobiety na temat nawiązywania relacji z kobietami i często stają się pro-feministyczni. Ci mężczyźni zwykle nie uzyskują sukcesów w sferze relacji damsko męskich i często lądują w tak zwanej „sferze przyjaciół’. W społeczności artystów podrywu do takich mężczyzn zaliczano mężczyzn określanych jako Biali Rycerze i AFC (Average Frustrated Chump – Przeciętny sfrustrowany frajer). Mężczyźni należący do tej grupy mogą być mniej lub bardziej obyci towarzysko. Ci mniej obyci AFC to zwykle Nerdy, które często nawet nie podejmują próby poznawania nieznajomych kobiet. Bardziej obyty towarzysko AFC potrafi mniej niezręcznie poruszać się w towarzystwie, ale zestaw założeń jakimi się kieruje w interakcjach z kobietami sprawia, że kobiety traktują go jak „przyjaciółkę z przyrodzeniem”. Jak już wcześniej wspomniałem… Mężczyźni którzy łyknęli niebieską pigułkę (Blue Pill) są często: naiwni, nadmiernie mili, wierzą że najważniejsze jest piękno wewnętrzne, stawiający kobiety na piedestale, są zbyt sfeminizowani, boją się podejmować ryzyko i nie radzą sobie z odrzuceniem ze strony kobiet.
W społeczności „pigułki” mówi się o tak zwanych SIMPach. Słowo SIMP to akronim powstały od angielskich słów; „Sombody Idolizes Mediocre Pussy” (Ktoś Kto Ubóstwia Przeciętną Ci#&ę). Mowa tutaj więc o mężczyznach, którzy ubóstwiają przeciętne dziewczyny i stawiają je na piedestale. SIMPy to mężczyźni, którzy płacą np. dziewczynom, które robią erotyczne pokazy na kamerkach internetowych czy dziewczynom, które umieszczają swoje zdjęcia na portalach internetowych, które umożliwiają umieszczanie nagich zdjęć i udostępniania ich innym za pieniądze. SIMPy to typowi, naiwni dostarczyciele darmowej wartości, którzy tak jak biali rycerze stawiają kobietę w centrum swojego życia i liczą potajemnie na to, że kobieta, w którą inwestują zacznie być nimi zainteresowana. Mają oni problem z dysfunkcyjnie działającymi mechanizmami obronnymi i w mało twórczy sposób radzą sobie z dysonansem poznawczym.
Jeśli chodzi o rady jakie dają mężczyźni, którzy połknęli niebieską pigułkę to są to rady w stylu:
„Kiedyś kogoś znajdziesz.”
„W końcu trafisz na osobę, która jest Ciebie warta.”
„Prędzej czy później los postawi na Twojej drogę, kogoś kto naprawdę pokocha Cię za to jakim jesteś człowiekiem!”
„Nie martw się. Gdzieś czeka na Ciebie Twoja druga połówka, Twoja bratnia dusza!”
• Czerwona pigułka (Red Pill)
Jeśli chodzi o społeczność Red Pill (mimo, że niektórzy się z tym nie zgadzają) to jest ona odłamem społeczności artystów podrywu. Pewne koncepcje, które są przedstawiane przez przedstawicieli społeczności Red Pill pokrywają się z koncepcjami, które były przedstawiane przez Artystów Podrywu w latach 2003 – 2006. Społeczność Artystów Podrywu zrobiła jednak klarowne kroki naprzód. Kroki w stronę samorozwoju i doskonalenia rozmaitych umiejętności interpersonalnych, pracy nad wizerunkiem, przekonaniami, które w uproszczeniu nazywamy „grą”. Społeczność Red Pill także docenia aspekty „gry”, ale nie skupia się na nich szczególnie. Zamiast tego skupiają się nadmiernie na pewnych „brutalnych” aspektach rzeczywistości (co często wcale nie pomaga początkującym, bo wielu mężczyzn ma problem z tak zwaną fuzją poznawczą. Wielu mężczyzn ma także problem z tak zwanym unikaniem doświadczania.) i odkrywaniu brutalnej prawdy na temat życia. Z drugiej strony artyści podrywu zaczęli iść dalej i szukać rozmaitych rozwiązań, które uczynią męskie życie lepszym niezależnie od tego, czy mężczyzna zajmuje wysoką pozycję w hierarchii społecznej czy nie. Środowisko Red Pill zatrzymało się w dużym stopniu na dyskusjach o: samcach Alpha, Beta, Omega, Gamma, Sigma, hipergamii kobiet, ciemnej triadzie itd. Zwolennicy czerwonej pigułki z racji tego, że nie skupiają się specjalni na „grze” radzą mężczyznom, którzy nie są atrakcyjni dla kobiet (bo na przykład są mało wizualnie atrakcyjni), aby poświęcili się wspinaniu po drabinie społecznej i aby zadbali o swój wygląd.
Tutaj warto wspomnieć o tym, że niektórzy mężczyźni, (których podejście wyrasta z podejścia Artystów Podrywu) uważają, że przedstawiciele Red Pill to albo mężczyźni, którzy mają praktycznie zerowe doświadczenie w poznawaniu i przyciąganiu do siebie nieznajomych kobiet albo artyści podrywu, którzy nie odnosili sukcesów w poznawaniu i przyciąganiu do siebie nieznajomych kobiet, nie byli cierpliwi i wytrwali i dlatego wrócili do „stołu kreślarskiego” po to, aby zagłębiać się w psychologię ewolucyjną, zamiast skupiać się na dalszej praktyce (poznawaniu kobiet) i poszukiwaniu praktycznych rozwiązań dla swoich problemów. Z Red Pill jest trochę tak jak z neurokognitywistami. Nuerokognitywiści odkrywają funkcje rozmaitych części mózgu. Na przykład opisują jak działa ciało migdałowate, z czym jest połączone itd. Neurokognitywiści nie potrafią jednak dostarczyć wiedzy na temat interwencji psychoterapeutycznych, które rozwiążą problemy pacjentów. Neurokognitywiści jedynie potwierdzają teorie behawioralne i skuteczność interwencji opracowanych przez behawiorystów. Zwolennicy czerwonej pigułki skupiając się na psychologii ewolucyjnej odkrywają, to co psycholodzy behawioralni nazywają zależnościami ewolucyjnymi. Skupianie się jednak nadmiernie na przeszłości (historii uczenia się danego organizmu lub gatunku) odciąga ich uwagę od pracy nad konkretnymi rozwiązaniami i umiejętnościami. Innymi słowy chodzi o to, że w Red Pill stosunek filozofowania do odkrywania praktycznych rozwiązań jest jak 10 do 3. Warto także dodać, że rady w stylu; „Wspinaj się po drabinie społecznej” są radami jakie często matki dają swoim synom. Oczywiście nie ma nic złego we wspinaniu się po drabinie społecznej i faktycznie wyższa pozycja w społeczeństwie jest atutem. Chodzi raczej o to, że mężczyźni, którzy wyłączają się z „gry” (nawiązywania interakcji z kobietami) na rzecz poświęcenia się „budowaniu kariery” często, gdy już osiągną karierę, zderzają się z tym, że nie wiedzą kompletnie jak obcować z kobietami, które stają się zainteresowane nimi głównie, dlatego że jawią się oni jako mężczyźni sukcesu, którzy są dobrym materiałem na żywiciela rodziny. Chcę przez to powiedzieć, że mężczyźni, którzy koncentrują swoją całą uwagę na budowaniu kariery i statusu budują często coś co nazywamy „sytuacyjną pewnością siebie” i nie rozwijają „gry”.
Powtórzę jeszcze raz…
Dla niektórych Artystów Podrywu rady mężczyzn ze społeczności Red Pill są niczym innym jak efektem kroku wstecz, który wynika z wyuczonej bezradności (i chęci wyjścia z tej bezradności) na skutek braku sukcesów w „zimnych podejściach” czyli braku sukcesów w poznawaniu i przyciąganiu do siebie nieznajomych kobiet. Warto także dodać, że niektórzy z przedstawicieli Red Pill nie mają kompletnie żadnych doświadczeń w „zimnych podejściach” a ich receptą na sukcesy z kobietami jest podwyższanie swojej pozycji w ludzkim łańcuchu pokarmowym. Niektórzy sugerują, że w Red Pill totalnie nie chodzi o sukcesy z kobietami tylko o własny rozwój. Skupiają się oni na promowanej przez Neila Straussa koncepcji – Stań Się Najlepszą Wersją Siebie. To podejście było główną maksymą rozwijającej się społeczności Artystów Podrywu. Niektórzy z tych mężczyzn nie uzmysławiają sobie jednak mechanizmów obronnych jakie nimi kierują i tego jak owe mechanizmy pauzują ich życie. Na przykład usilne przekonywanie, że chodzi wyłącznie o własny rozwój, o stawianie na piedestale siebie a nie kobiety i o to, aby nie robić czegoś pod kobiety jest swojego rodzaju wymówką. Tacy mężczyźni sugerują, że efektem ubocznym pracy nad sobą jest pojawiające się zainteresowanie ze strony kobiet. Z pozoru wydaje się to naprawdę sensowne i będące wyrazem uziemionej i męskiej postawy. W zasadzie to trzeba powiedzieć, że skupienie na sobie, realizowanie swoich pasji i swojej życiowej misji jest wyrazem uziemionej męskości. Problem jednak polega na tym, że mówienie o skupieniu się wyłącznie na sobie i nierobieniu nic pod kobiety może być zakamuflowanym zachowaniem uciekania czy unikania, które jest związane z wyuczoną bezradnością.
Co więc jest rozwiązaniem?
Nie należy pauzować swojego życia. Trzeba skupić się zarówno na pracy nad sobą, na realizacji swoich pasji i swojej życiowej misji oraz na stawaniu twarzą w twarz ze swoimi lękami. Trzeba także rozwijać swoje umiejętności towarzyskie. Mówienie, że nic nie należy robić pod kobiety czy dla kobiet jest karykaturalnym obrazem chłopięcego ego, które jest więźniem źle rozumianych dynamik statusowych i lęku przed opinią innych mężczyzn, którzy mogą wyśmiać mężczyznę, który pokaże, że robi coś dla kobiety. Nie mówimy więc o „wolności” tylko a przejściu z jednego oddziału więzienia ego do innego nieco większego.
• Purpurowa pigułka
Kolor purpurowy tworzy się z połączenia niebieskiego i czerwonego tak więc purpurowa pigułka, to coś pomiędzy niebieską pigułką a czerwoną pigułką. Osoby, które łyknęły purpurową pigułkę uważają się za osoby o poglądach scentralizowanych i zachowują neutralność względem płci i nawet krytykują tradycyjne rozłożenie ról. Są to osoby, które postulują, aby porzucić uprzedzenia względem przeciwnej płci i zacząć szukać naukowych rozwiązań problemów z jakimi borykają się mężczyźni i kobiety w relacjach ze sobą, dzięki czemu dojdzie do równości i porozumienia między mężczyznami i kobietami. Konsumenci purpurowej pigułki nie są więc ani zwolennikami czerwonej pigułki, ani niebieskiej pigułki, ani feminizmu. Przez niektórych są jednak uznawani za osoby, które poznały koncepcje związane z czerwoną pigułką, ale w dalszym ciągu trzymają się koncepcji związanych z niebieską pigułką. Innymi słowy są to osoby, które nie przetrawiły jeszcze czerwonej pigułki.
Przejdźmy teraz do społeczności Black Pill i White Pill. Czarna pigułka i biała pigułka to jakby dwie strony tej samej monety, albo wyższe etapy „trawienia” tej samej pigułki.
• Czarna pigułka (Black Pill)
Jeśli chodzi o ludzi, którzy łyknęli czarną pigułkę to mówimy tutaj o mężczyznach mało atrakcyjnych fizycznie lub wręcz odpychających wizualnie, którzy mogą, (ale nie muszą) cierpieć na rozmaite emocjonalno-mentalne problemy. Mogą być to mężczyźni z bierno-agresywnym zaburzeniem osobowości, schizofrenię, zespół Aspergera itd. Wśród tych mężczyzn znajdować się mogą, (ale nie muszą) potencjalni samobójcy a nawet terroryści (o tym zaraz). Zwolennicy czarnej pigułki uważają, że pociąg kobiety do mężczyzny zależy wyłącznie od fizycznej atrakcyjności mężczyzny i jego genetycznie uwarunkowanego poziomu testosteronu. Uważają oni, że jeśli mężczyzna nie jest wysoki, nie ma kwadratowej szczęki (Nie jest tak zwanym Slayer’em) to nie uda mu się przyciągnąć do siebie kobiety i stworzyć z nią relacji.
Jak już wcześniej wspomniałem, mężczyźni, którzy łyknęli czarną pigułkę są z reguły wizualnie nieatrakcyjni a nawet odpychający i to może mieć związek z tym, że bardzo mocno koncentrują się na wyglądzie i wiążą z nim wszystkie pozytywne reakcje ze strony kobiet. Są oni także głusi na poglądy, które są przeciwstawne ich poglądom. Gdy słyszą o tym, że Casanova nie był urodziwi to w to nie wierzą. Gdy słyszą cytat Woltera; „Dajcie mi pięć minut, aby przegadał swoją brzydką twarz a będę spał z królową Francji.” to ironizują. Nie mają oni doświadczeń w przekraczaniu tego, do czego przywykli się wierzyć, że jest prawdziwe i przekraczaniu tego, co jest dla kobiet nieznane czyli na przykład przekraczaniu jej przekonania o ty, że nie poczuje ona pociągu do mężczyzny, który nie jest w jej fizycznym typie. Ten brak (jakby nie patrzeć unikatowych i rzadkich) doświadczeń wpływa na to, że nie widzą oni dla siebie ratunku i szukają tylko potwierdzenia tego, że ich życie się nie zmieni i że są skazani na samotność.
W grupie mężczyzn o jakiej tutaj piszę znajdują się mężczyźni, którzy oferują trzy rozwiązania dla swoich problemów. Pierwszym rozwiązaniem jest zaakceptowanie swojego losu i popełnienie samobójstwa. Drugim rozwiązaniem jest zmieniani społeczeństwa na własną modłę nawet poprzez akty terroru. Trzecim, najłagodniejszym rozwiązaniem jest tak zwany „lookmsaxing” czyli maksymalizowanie swojego wyglądu nie tylko poprzez dobre ubrania czy ćwiczenia ale także operacje plastyczne i stosowanie makijażu.
Przykładem mężczyzny, który łyknął czarną pigułkę jest mężczyzna znany jako Eggman. Eggman nagrał wiele filmów dotyczących filozofii Black Pill. Mówił między innymi o tym jak wygląd mężczyzny wpływa na jakość jego życia i relację z innymi. Mówił także o tym, że standardy kobiet urosły do ogromnych rozmiarów i mężczyźni mało atrakcyjni wizualnie nie mają specjalnie szans. Eggman próbował popełnić samobójstwo przez powieszenie po tym jak dowiedział się o tym, że partnerka z którą się spotykał go zdradzała. Próba samobójstwa się nie powiodła i trafił on na kilka miesięcy do szpitala.
• Biała pigułka
Jeśli chodzi o białą pigułkę to jest ona traktowana jako faza „trawienia” czarnej pigułki. Chodzi tutaj o to, że mężczyźni, którzy trawią pigułkę dążą do szczęścia a nie do popadania w beznadzieję. Starają się oni przyjąć swoją sytuację zamiast tłumienia, wypierania czy walki z nią. Mówimy tutaj o „optymistycznym nihilizmie”, który polega na maksymalizowaniu szczęścia w życiu dzięki akceptacji zamiast gniewu i żalu oraz nie potępianiu innych za to jacy są i jak się zachowują. Mężczyźni, którzy trawią białą pigułkę mogą oddawać się medytacji, ćwiczyć stoicyzm, starać się szukać pozytywnych aspektów sytuacji w jakiej się znajdują i szukać rozwiązań dla swoich problemów. Niektórzy uważają, że biała pigułka to najwyższy stopień „trawienia” jednej i tej samej pigułki. Najpierw jest trawiona niebieska pigułka, (Blue Pill) potem czerwona pigułka, potem czarna pigułka i na samym końcu biała pigułka.
MIMOWOLNY CELIBAT (INCEL)
W tym miejscu warto dodać, że do społeczności czarnej i białej pigułki często zaliczani się tak zwani INCELe.
Słowo INCEL to neologizm od angielskich słów; Involuntary Celibacy (Mimowolny Celibat). Jeśli chodzi o tą (rosnącą w podziemiach) grupę mężczyzn to wiele osób (w tym psycholodzy) wypowiadają się o nich w sposób, który obrazuje brak zrozumienia istoty tematu i sposób, który jest wyrazem nadmiernego generalizowania. Niektórzy psycholodzy mówią, że INCELe to przegraniec życiowy, który jest „entuzjastą” masturbacji, który nienawidzi kobiet, bo wszystkie go odrzucają. Takie stygmatyzowanie mężczyzn, którzy znajdują się w mimowolnym celibacie jest nadmiernym generalizowanie, nie dotyka istoty problemu i jeszcze może popychać w stronę samobójstwa tych mężczyzn, którzy już stoją nad przepaścią. Wprawdzie w społeczności INCELskiej są terroryści i mordercy i właśnie z tej społeczności terroryści próbują werbować innych terrorystów, nie oznacza to jednak, że każdy INCEL to osoba głęboko zaburzona a nawet psychopatyczna. Innymi słowy… INCEL INCELowi nie musi być równy tak jak feministka nie musi być równa innej feministce.
Tutaj warto wspomnieć, że termin INCEL został pierwszy raz użyty przez kobietę która w latach 90 ubiegłego stulecia zaczęła prowadzić stronę internetową zatytułowaną „Alana’s Involuntary Celibacy Project” (Projekt Alany dotyczący mimowolnego celibatu). W tamtym czasie powstał neologizm INCEL, który określał każdą osobę, niezależnie od płci, która była samotny, nigdy nie uprawiał seksu lub nie miał relacji czy związku od dłuższego czasu. W dzisiejszych czasach w pewnych „miejscach” internetu słowo INCEL jest zabronione i traktowane jako obraza. Warto także dodać, że niektórzy mężczyźni, którzy mówią, że są INCELami, definiują się jako osoby, które wbrew własnej woli, głównie z powodu atrakcyjności zewnętrznej nie mogą znaleźć sobie partnerki. Nie chodzi im nawet o sam w sobie seks (bo są świadomi, że mogą korzystać z usług pań do towarzystwa – czego nie chcą) tylko o możliwość zbudowania relacji z kobietą, która będzie ich kochać za to kim są i będzie ich wspierać.
W społeczności INCELi istnieje bogata terminologia. Tak jak wcześniej wspominałem… Jeden INCEL może różnić się od innego INCELA.
Mówi się o tak zwanych TRUCELach. Słowo TRUCEL jest neologizmem od słów; „True” i „Incel”. Mówimy więc o PRAWDZIWYM INCELU.
PRWAWDZIWYM INCELem jest osoba, która nigdy nie doświadczyła intymności (nie całowała się i nie uprawiała seksu) i która wierzy, że ma małe lub zerowe szanse na to, aby ten status się zmienił. Do PRAWDZIWYCH INCELi zaliczani są tak zwani MEDCELE. Słowo MEDCEL to neologizm od słów; „Medical” i „Incel”. Mówimy tutaj więc o MEDYCZNYM INCELu.
MEDYCZNYM INCELem jest osoba, która znajduje się w mimowolnym celibacie ze względu na problemy medyczne. Możemy tutaj wyróżnić problemy natury psychicznej i fizycznej. Tutaj trzeba przywołać takie terminy jak; MENTALCEL i DISABLEDCEL.
Słowo MENTALCEL to neologizm od słów; „Mental” i „Incel”. Mówimy tutaj więc o MENTALNYM INCELu, który jest osobą cierpiącą na rozmaite zaburzenia psychiczne. Możemy tutaj mówić np. o zespole Aspergera, schizofrenii, psychopatii, unikowym zaburzeniu osobowości itd. Nie mówimy więc tylko o jednym konkretnym zaburzeniu. MENTALNYM INCELEm mogą być osoby z różnymi zaburzeniami psychicznymi i nie musi być to tylko jedno zaburzenie. Tutaj warto dodać, że jakieś zaburzenie psychologiczne według INCELa, który z tym zaburzeniem się boryka jest przyczyną tego, że znajduje się on w mimowolnym celibacie. Może to być prawdą, ale nie musi.
Przejdźmy teraz do terminu jakim jest DISABLEDCEL. Słowo DISABLEDCEL to neologizm od słów; „Disabled” i „Incel”. Mówimy tutaj więc o NIEPEŁNOSPRAWNYM INCELu. Ta niepełnosprawność dotyczy fizyczności. Możemy tutaj mówić o osobie, która urodziła się z wadami rozwojowymi (brakiem kończyn, wodogłowiem itd.) i osobach, które doznały jakiegoś wypadku wskutek którego wylądowali np. na wózku inwalidzkim. Możemy tutaj także mówić np. o DENTALCELach. Termin DENTALCEL to neologizm od słów; „Dental” I „Incel”. Chodzi o osobę, która ma duże problemy z zębami (ogromne ubytki, próchnica lub braki w uzębieniu).
W uproszczeniu, w społeczności INCELi Ci mężczyźni, którzy są TRUCELami są tymi najbrzydszymi a czasem wręcz odpychającymi, chorymi psychicznie, kalekimi czy zdeformowanymi. W zależności od problemów z jakimi dany mężczyzna się boryka ma on mniejsze lub większe szanse na zmianę swojej sytuacji życiowej (mimowolnego celibatu). Innymi słowy TRUCELe posiadają to co społeczność INCELi nazywa niską lub praktycznie zerową Seksualną Wartością Rynkową (SMV – Sexual Market Value) i niską notę odnoszącą się do Wyglądu, Pieniędzy i Statusu (LMS – Looks, Money, Status).
Warto także dodać, że część TRUCELi staje się tak zwanymi STOICELami. Termin STOICEL to neologizm od słów; „Stoicism” i „Incel”. Chodzi tutaj więc o INCELa, który stał się STOIKIEM, który przyzwyczaił się do swojego mimowolnego celibatu, że już mu to nie przeszkadza. Warto również wspomnieć o DENIALCELach. Termin DENIALCEL to neologizm od słów; „Denial” i „Incel”. Mówimy więc o WYPIERAJĄCYM SIĘ INCELu czyli osobie znajdującej się w mimowolnym celibacie, ale zaprzeczającej temu, że w tym celibacie się znajdują. Mogą być to osoby, które łyknęły niebieską pigułkę i które nie rejestrują lub wypierają to, że są odrzucane.
Zanim zrobimy kolejny krok naprzód warto dodać, że wielu TRUCELi cierpi na bardzo niską samoocenę. Niektórzy uważają, że marnują powietrzę jakim oddychają, zanieczyszczają ziemie po jakiej chodzą i generalnie są tylko ciężarem. Dodatkowe stygmatyzowanie tych ludzi jest metaforycznie rzecz ujmując „Dawaniem im liny na jakiej mają się powiesić” lub „zachęcaniem do znalezieni krzywdzącego innych sposobu na skompensowanie sobie swojego cierpienia”.
W tym miejscu chcę jeszcze napisać kilka słów o tak zwanych VOLCELach. Termin VOLCEL to neologizm od słów; „Voluntarily” i „Celibacy”. Nie mówimy tutaj więc o INCELach tylko o ludziach będących w DOBROWOLNYM CELIBACIE. Mogą być to księża, mężczyźni którzy mają wysokie wymagania czy mężczyźni, którzy zaliczani są do społeczności MGTOW. Zatrzymajmy się tutaj na chwilę na mężczyznach, którzy mają wysokie wymagania. Mówimy tutaj o tak zwanych STANDARDCELach. Termin STANDARDCEL to neologizm pochodzący od słów; „Standard” i „Celibacy”. Mężczyźni, którzy decydują się na celibat ze względu na swoje wysokie wymagania względem kobiet to po prostu mężczyźni wybredni. Oczywiście STANDARDCEL może być tak naprawdę INCELem, który jest jednocześnie DENIALCELem. Przykładem są mężczyźni, którzy mówią, że nie przespaliby się z otyłą kobietą, ale nawet otyłe kobiety nie chcą z nimi sypiać.
Warto dodać, że przez wielu mężczyzn będących członkami społeczność INCELi mężczyźni będący w DOBROWOLNYM CELIBACIE są traktowani prześmiewczo bowiem INCELe traktują to czego im brakuje czyli czułość i seks, jako coś bardzo wartościowego.
• Różowa pigułka
W tym miejscu warto napisać kilka słów o różowej pigułce czyli pigułce dla kobiet. Różowa pigułka jest definiowana jako kobiecy odpowiednik przede wszystkim czarnej pigułki. Kobiety, które zażyły tą pigułkę twierdzą, że to kobiety znajdują się w gorszym położeniu, jeśli chodzi o relacje i seks niż mężczyźni. Sugerują one także, że to mężczyźni są seksualnie hipergamiczni. Jest to więc odwrócenie koncepcji, których zwolennikami są zjadacze zarówno czarnej pigułki i czerwonej pigułki.
I tutaj warto wspomnieć o tym, że wśród kobiet też wyróżnia się kobiety znajdujące się w mimowolnym celibacie. Mówimy tutaj o FEMCELkach i EMCELkach.
Termin FEMCEL to neologizm od słów; „Female” i „Incel”. Zwykle mówimy tutaj o nieatrakcyjnych wizualnie kobietach, które pomimo tego, że pragną relacji intymnej z mężczyzną, to nie mogą takiej relacji stworzyć. Są to często kobiety, które nigdy nie doświadczyły intymności.
Jeśli chodzi o termin EMCEL to jest on neologizmem od słów: „Emotional” i „Incel”. EMOCJONALNA INCELka to kobieta, która nie może nawiązać więzi emocjonalnej z mężczyzną. Może ona epizodycznie uprawiać seks, ale nie jest ona w stanie znaleźć mężczyzny, który chciałby się związać z nią emocjonalnie.
INCELką może być także zbyt męska i dominująca kobieta, która odpycha od siebie mężczyzn, którzy poszukują kobiecości a nie męskości w kobietach. Takie kobiety mogą zarzucać mężczyznom, że boją się oni silnych kobiet nie rozumiejąc tego, że postawy jakie prezentują są po prostu dla męskich mężczyzn zbyt męskie i odpychające w kobietach.
CIEMNA STRONA INCELI I INCELEK
Niektórzy INCELe prezentują ekstremistyczne i przemocowe podejście. Mówię tutaj o mężczyznach, którzy mieli urazę do kobiet, byli przepełnieni nienawiścią i chcieli zacząć się mścić za swoje cierpienie. Tacy nienawistni mężczyźni tworzyli strony internetowe na których dawali upust swoim emocjom. Jedną z takich stron była nieistniejąca już strona www.puahate.com. Strona zawierała nienawistne treści skierowane do społeczności artystów podrywu. Jednym z aktywnych uczestników grup dyskusyjnych na tej stronie był Elliot Roger.
Elliot Roger był nieśmiałym mężczyzną, który w pewnym okresie swojego życia uczęszczał na terapie. Terapeutka zdiagnozowała u niego depresję, zaburzenia lękowe i zaburzenie ze spektrum autyzmu, ale określiła, że jest to wysoce funkcjonalny autyzm. Społeczność INCELi określała go jako STANDARDCELa czyli mężczyznę, który wcale nie znajduje się w mimowolnym celibacie tylko w celibacie wynikającym z tego, że ma on za wysokie wymagania względem kobiet, tego jak powinny się one zachowywać i go traktować. Elliot określał się jako INCEL, który nienawidził MPUA’s (Mistrzowskich Artystów Podrywu czyli trenerów) zarzucając im, że są oszustami i zarabiają na wciskaniu mężczyznom kłamstw.
23 maja 2014 r. w Isla Vista w Kalifornii, Eliot dokonał masakry raniąc czternaście osób i zabijając sześć. Następnie sam popełnił samobójstwo. Po masakrze jakiej dokonał Eliot mainstream zaczął przyglądać się społeczności INCELi. Zamknięta została także strona www.puahate.com.
Ze społeczności INCELi osoba o pseudonimie Bella sugerowała, że to nie mimowolny celibat w jakim znajdował się Elliot był przyczyną jego terroryzmu tylko raczej generalny stosunek ludzi do osób znajdujących się w mimowolnym celibacie (wyśmiewanie, atakowanie, trywializowanie itd.) Tak więc obrońca Eliota sugerował, że sam w sobie mimowolny celibat nie jest równoznaczny z byciem terrorystą. Osoby znajdujące się w mimowolnym celibacie mogą być motywowane do aktów terroru poprzez okazywanie im braku zrozumienia i szacunku. Bella uważał, że światopogląd i działania Elliota ukształtowały się właśnie na skutek nienawistnego podejścia ludzi do ludzi znajdujących się w mimowolnym celibacie.
Warto także wspomnieć o Ataku Vanem w Toronto jaki miał miejsce w 2018 roku. Za ten atak odpowiedzialny był Alek Minassian, który był idolem Eliota i tak jak Eliot także miał zdiagnozowane zaburzenie ze spektrum Autyzmu. Alek rozjechał 11 osób i 15 osób ranił. Jego akt terroru miał motyw mizoginistyczny bowiem Alek znajdował się w mimowolnym celibacie i nie radził sobie z odrzuceniem ze strony kobiet.
Tutaj chciałbym dodać, że osobiście poznałem w swoim życiu jednego ekstremistycznego INCELa, który powiedział mi, że chciałby zabić i fantazjuje o tym, jakby to było zabić bliskie mi osoby. Był to człowiek przepełniony złością i nienawiścią, który kompletnie nie radził sobie z tym, że inni mężczyźni na jego oczach bez problemu poznają kobiety i przyciągają je do siebie. Ten INCEL przyznał mi się nawet do tego, że został zdiagnozowany jako osoba na granicy psychopatii i że nawet jakby kogoś zabił to najprawdopodobniej nie trafiłby do więzienia tylko do szpitala psychiatrycznego. Przez pewien czas starałem się mu przyjacielsko pomóc, ale finalnie nasze drogi się rozeszły.
Ekstremistyczne podejście prezentują także niektóre kobiety. Emily McCombs, która jest dziennikarką i autorką rozmaitych tekstów na temat relacji, mężczyzn i kobiet, napisała kiedyś; Postanowienie na nowy rok: 1. Kultywowanie kobiecych przyjaźni. 2. Zjednoczyć się razem by zabić wszystkich mężczyzn.
MĘŻCZYŹNI IDĄCY WŁASNĄ DROGĄ
Została nam do omówienia jeszcze jedna grupa mężczyzn. Tą grupą są Mężczyźni Idący Własną Drogą.
Mężczyźni Idący Własną Drogą to ruch mizoginistyczny, który propaguje zdystansowanie się od kobiet i społeczeństwa, życie samemu, rozwijanie swoich pasji i budowanie swojego majątku. Członkowie tego ugrupowania uważają, że feministki zepsuły kobiety i trzeba sobie po prostu dać spokój z kobietami. Nie angażują się oni jednak w bycie aktywistami i protesty przeciwko kobietom, feminizmowi czy dyskryminowaniu mężczyzn. Można powiedzieć, że mężczyźni należący do ugrupowania Mężczyzn Idących Własną Drogą są także cichymi anty-feministami i wyznają część takich samych przekonań co zwolennicy czerwonej pigułki. Mówię tutaj o takich przekonaniach jak:
„Kobiety czują pociąg do samców Alpha, których traktują jak kochanków a samców Beta traktują jak bankomaty.”
„Młode i atrakcyjne kobiety prowadzą rozwiązły styl życia i uprawiają seks z wieloma mężczyznami.”
„Młode kobiety porzucają mężczyznę dla mężczyzny, który okazuje im zainteresowanie i według nich posiada wyższą wartość niż obecny partner.”
„Gdy kobieta zaczyna się starzeć i staje się mniej atrakcyjna to wchodzi w związek z samcem beta, który zaczyna ją utrzymywać. Ta kobieta jeśli ma jednak taką możliwość to zdradza swojego partnera z samcem lub samcami Alpha.”
„W sądach jeśli dochodzi do rozwodu to faworyzowane są kobiety a mężczyźni są stawiani na przegranej pozycji.”
Niektórzy uważają, że członkowie opisywanego tutaj ruchu to byli członkowie Ruchu Wyzwolenia Mężczyzn, którzy nie należą do Ruchu Praw Mężczyzn. Z perspektywy filozofii „pigułek”, mężczyźni należący do ruchu Mężczyzn Idących Własną Drogą to mężczyźni, którzy zjedli niebieską pigułkę (Blue Pill) a potem okazało się, że Disnejowskie; „Żyli długo i szczęśliwie” się nie spełniło i co gorsza kobieta przy rozwodzie pozbawiła ich majątku. Po tym wszystkim zrozpaczeni mężczyźni stwierdzili, że nie chcą mieć już więcej nic do czynienia z kobietami. Niestety Ci mężczyźni z racji nieszczęścia jakie ich spotkało zaczynają nadmiernie generalizować, narzekać na kobiety i zakleszczać się w swoim mizoginistycznym nastawieniu.
Warto jeszcze dodać, że społeczność Mężczyzn Idących Własną Drogą tak jak część INCELów, nie ma pozytywnego stosunku do społeczności Artystów Podrywu. Mężczyźni Idący Własną Drogą uważają, że Artyści Podrywu przeceniają wartość kobiet i tym samym przyczyniają się do istniejących w świecie relacji problemów. Zarzucają także Artystom Podrywu, że Ci skupiają się na rozwijaniu umiejętności przyciągania do siebie kobiet i walczą o kobiecą aprobatę zamiast po prostu odrzucić kobiety i skupić się wyłącznie na swoim samostanowieniu. Artyści Podrywu odpowiedzieli na krytykę Mężczyzn Idących Własną Drogą sugerując, że są oni Dziewicami Idącymi Własną Drogą. Artyści Podrywu także śmiali się z zarzutu, że idą po aprobatę kobiet i przyczyniają się do triumfu kobiet nad mężczyznami.
MOJE PODEJŚCIE DO RÓŻNYCH RUCHÓW
NALEŻĄCYCH DO MANOSFERY
Na zakończenie pragnę jeszcze napisać jakie (jako współzałożyciel społeczności relacji damsko męskich w Polsce) mam podeście do rozmaitych pewnych ruchów należących do manosfery.
Znajduję wiele wyjątków i kontrargumentów dla idei czy pomysłów przedstawianych przez zwolenników niebieskiej, czerwonej, purpurowej, czarnej i białej oraz różowej pigułki. Uważam, że żaden z „systemów interpretacji” czy „tunelów rzeczywistości” przedstawianych przez zwolenników „pigułek” nie jest obiektywnym odbiciem rzeczywistości, co kompletnie nie oznacza, że pewne koncepcje zwolenników „pigułek”, nie przedstawiają istniejących korelacji i zjawisk, które zachodzą w świecie relacji damsko męskich. Nie oznacza to jednak, że te zjawiska dominują i nie ma od nich wyjątków.
Muszę tutaj jednak wspomnieć o tym, że filozofie nauki jakie są mi bliskie to; Konstruktywizm, Behawioryzm Skinnera i Funkcjonalny kontekstualizm. Uważam, że nie ma obiektywnego miejsca z którego można obserwować zjawiska zachodzące w przyrodzie bowiem ludzki układ nerwowy i ludzkie zmysły mają swoje ograniczenia i jako istoty żywe podlegamy pewnym uwarunkowanym biologicznie mechanizmom uczenia się, które determinują także nasze sposoby myślenia o świecie i sposoby pojmowania świata. To uwarunkowane biologicznie mechanizmy uczenia się pozwalają nam nauczyć się jak się uczyć w sposób werbalny (przy użyciu języka). Każdy co do jednego człowiek, który czyta, co tutaj piszę i każdy naukowiec żyjący na niebieskiej planecie zwanej ziemią ma swoją „historię uczenia się”, która jest zestawem „zmiennych”, które oddziałują na, to co jest on w stanie pomyśleć i jakie wnioski jest w stanie wyciągnąć.
Jeśli chodzi o zwolenników niebieskiej pigułki (Blue Pill) to mogą oni posiadać w swojej naiwności trochę racji. Niekoniecznie muszą oni rozumieć, że za życia każdy z nas podlega warunkowaniu społecznemu. Na nasze uwarunkowania ewolucyjne nakładane są uwarunkowania kulturowe, które mogą silnie determinować ludzkie zachowania. Takiemu warunkowaniu społecznemu podlegają nie tylko mężczyźni, ale także kobiety. Kulturowo zaprogramowana kobieta może (nawet wbrew swoim uwarunkowaniom biologicznym) czuć przymus do tego, aby otworzyć się intymnie na mężczyznę, który jest do obrzydzenia miły i romantyczny. Skrajnym przykładem mogą być nieatrakcyjni męscy feminiści, którzy przyjaźnili się z kobietami o poglądach feministycznych i wkupiali się w ich łaski. Taka feministyczna przyjaźń przerodziła się w końcu w związek seksualny.
Mężczyźni, którzy łyknęli niebieską pigułkę (Blue Pill), których poznałem to w dużej mierze byli biali rycerze, SIMPy, męscy feminiści i naiwniacy, którzy nieświadomie znajdowali się w jednostronnych związkach monogamicznych czyli takich związkach, w których kobiety ich zdradzały a oni o tym nie wiedzieli. Mężczyźni pełnili w tych związkach rolę żywiciela, dostarczyciela darmowej wartości i osoby, która potwierdza, to co kobieta myśli i mówi jej, to co ona chce usłyszeć.
Jeśli chodzi o zwolenników czerwonej pigułki to uważam (bazując na filozofiach na jakich się opieram), że wydaje się im, że poznają prawdę a tak naprawdę po prostu wierzą oni w to, że poznają prawdę. Uważam także, że niektórzy zwolennicy czerwonej pigułki są skrycie sfrustrowani tym, że nie załapali się na – jak to sami oni określają – karuzelę kut@3ów (Cock Carousel), czyli okres w życiu kobiety, w którym uprawia ona seks z różnymi samcami Alpha po to, aby się dowartościować i po to, aby zwiększyć swoje umiejętności, które są niezbędne do tego, aby przyciągnąć i zatrzymać przy sobie mężczyznę z którym zbudują związek.
Mężczyźni ze społeczności Red Pill, których poznałem, którzy zdecydowali się zacząć praktykować zimne podejścia do kobiet byli dosyć bierno-agresywni, mizoginistyczni oraz szukali zwad i problemów tam, gdzie ich szukać nie warto. Jednak ich silnym atutem była chęć poznawania prawdy. Podsuwanie im wiedzy np. dotyczącej rozkładów wzmacniania, czterech sposobów uczenia się, różnicy między zachowaniami kształtowanymi zależnościami a zachowaniami rządzonymi regułą szybko prowadziło ich do olśnienia i skierowania swojej uwagi w stronę eksperymentowania i nabywania rozmaitych umiejętności towarzyskich. Pod tym względem konsumenci czerwonej pigułki wyprzedzili o lata świetlne konsumentów niebieskiej pigułki (Blue Pill) i czarnej pigułki. Zgadzam się także z opinią niektórych konsumentów czerwonej pigułki, że niektórzy mężczyźni, którzy są zwolennikami czarnej pigułki nie przetrawili czerwonej pigułki i stali się zbyt radykalni w swoich poglądach.
Jeśli chodzi o zwolenników czarnej pigułki to uważam utknęli oni w zbyt radykalnych poglądach, które zamykają dla nich więcej drzwi niż otwierają.
Jeśli chodzi o mężczyzn, których poznałem, którzy nie są klasycznie przystojni a wręcz wizualnie odpychający, którzy łyknęli czarną pigułkę (INCELe) to w dużym stopniu są to mężczyźni, którzy bardzo mocno okopali są w wyuczonej bezradności, gardzą społecznością Artystów Podrywu. Uważają oni, że to, co ma do zaoferowania społeczność Artystów Podrywu to stek bzdur, naciąganie i puste obietnice. Faktycznie w niektórych przypadkach „podstawowy pakiet” jaki daje społeczność artystów podrywu jest rażąco nieskuteczny w przypadku mężczyzn, których wygląd jest odpychający (wygląd, którego nie można zmienić np. zmieniając dietę, ćwicząc i pracując nad stylem). Nie oznacza to jednak, że dla takich mężczyzn nie istnieją rozwiązania. Są to jednak bardziej skomplikowane (i zawierające w sobie dużą ilość umiejętności perswazyjnych) rozwiązania. Jeśli więc będziemy mieli do czynienia z mężczyzną, który jest połączeniem takich cech jak: odpychający wygląd, głupota, brak wykształcenia, niezamożność i jeszcze posiadani pretensji do całego świata o to jak wygląda jego życie to szansa na to, że uda się komuś zmienić jego „los” drastycznie spada.
Chcę jeszcze dodać, że z mojej perspektywy duża część tych mężczyzn, którzy łyknęli czarną pigułkę, znajdują się w tak zwanej fazie prekontemplacji (Jedna z faz zmiany opisana przez Jamesa Prochaskę), która charakteryzuje się tym, że człowiek nie dostrzega swojego problemu tylko widzi problem we wszystkich innych a zwłaszcza w tych, którzy mówią mu o problemie jaki posiada. Przejście z tej fazy do fazy kontemplacji (myślenia o swoim problemie) jest nie lada wyzwaniem bowiem prekontemplatorzy destrukcyjnie korzystają z mechanizmów obronnych i w sposób mało twórczy radzą sobie z dysonansem poznawczym. Odbijają się od nich jak od ściany informacje, które przeczą ich radykalnym przekonaniom o tym, że kobiety reagują wyłącznie na wygląd mężczyzny. Podawanie jako kontr przykładu do ich przekonań, Nicka Vujicika, który urodził się bez rąk i nóg i mimo to założył rodzinę do niczego nie prowadziło.
Przede wszystkim INCELe, ale także zwolennicy czerwonej pigułki nie rozumieją, że mężczyźni, którzy potrafią wzruszać do łez i budzić w innych wyższe emocje są mężczyznami, którzy posiadają wysoką wartość przetrwania gdyż sprawiają , że inni chcą okazywać im troskę i miłość.
Jeśli miałbym dać zwolennikom czarnej pigułki jakąś radę to zasugerowałbym im, aby jak najszybciej przeszli do białej pigułki. Problem zwolenników czarnej pigułki polega na tym, że frustrują się czymś co sprowadzili do poziomu absurdu. Nie chodzi o przesadne frustrowanie się, czy godzenie się na coś, co zostało zniekształcone przez własne przekonania, tylko o gotowości do przyjęcia sytuacji taką jaka ona jest bez wyolbrzymiania jej, złoszczenia się, zrzucania odpowiedzialności, narzekania czy popadania w beznadzieję. Zaprzeczanie rzeczywistości nic nie daje. To czemu stawiamy opór zostaje albo wręcz nabiera na sile a gotowość do przyjęcia daje nam możliwość do namysłu i szukania rozwiązań.
W tym miejscu przypominają mi się słowa…
„Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę; i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego.”
~ Marek Aureliusz
I tym cytatem kończę ten artykuł.
Pozdrawiam
Adventurer
ARTYKUŁY
Poprzedni / Następny
Można prosić o artykuł o technikach podrywu dla facetów bez wyglądu i statusu społecznego?
Ok. Napiszę taki artykuł. Temat jest bardzo ciekawy, bo trafia w sedno tego z jakiego miejsca wychodzi cała społeczność relacji damsko męskich z jakiej ja i moi znajomi wyrośliśmy. Od samego początku zastanawialiśmy się jak przyciągnąć atrakcyjną kobietę bez posiadania społecznych atrybutów takich jak status, pieniądze i wygląd. Nie oznacza to oczywiście, że nie warto zadbać o te atrybuty. Można nie być przystojniakiem i jednocześnie budować niezwykłe relacje z kobietami / kobietą. To, że niecodziennie widzimy mężczyzn, którzy potrafią to czynić, to inna para kaloszy. Na pewno jest potrzebna charyzma, inteligencja towarzyska i emocjonalna. Do tego umiejętności pozytywnego wzbudzania konfuzji i zdolność do zmiany u kobiety jej obrazu „idealnego mężczyzny”, który pielęgnuje ona w swojej głowie. Bez tych umiejętności będziesz odbijał się od obiekcji w stylu; „Nie jesteś w moim typie”, „Mam chłopaka”, „Możemy zostać przyjaciółmi.” Itd.